Nowy związek to nie plaster na stare rany

Chciałam o tym, że nowy związek to nie lekarstwo na nieudane życie. Ten tekst jest mocno z przymrużeniem oka, przepraszam wszystkich Mirków i Stefanów, bo to fajne chłopaki, ale tak mi przyszło do głowy ;)
Postanowiłam o tym napisać, bo często to przewija się w historiach, które mi wysyłacie.
Poznałam fajnego Mirka w Internecie tudzież na imprezie i on, ten Mirek, jest taki inny niż ten mój Stefan. Stefan to nudziarz mówię wam – tak piszecie. Stefan siedzi w domu i rozwiązuje sudoku, wylicza mi każdą złotówkę, nie pozwala wyjść na miasto a sam jak pójdzie z chłopakami w tango to szukaj wiatru w polu.
Rozrzuca skarpetki, zmienia majtki raz na tydzień, nic razem nie robimy, tylko chodzę i sprzątam po nim. Ja mu obiadek on mi, że jestem gruba. Albo chuda, jak wolicie.
No a Mirek…Mirek tak patrzy tymi swoimi oczami, piszemy o wszystkim i o niczym, mamy plany, myślimy co byśmy robili gdybyśmy byli razem. Gdzie byśmy pojechali, co zwiedzali, jak umeblowali mieszkanie.
Jak to prosto jest marzyć. W marzeniach idealizujemy drugą osobę. Przypisujemy jej cechy, o których istnieniu nasz wybranek serca może nawet nie mieć pojęcia.
Przykład? Proszę: Mirek powiedział, że mam najpiękniejsze oczy świata. Czyli jest romantykiem. Czyli lubi leżeć na kocu i patrzeć godzinami w gwiazdy. Pewnie pisze wiersze. Ma jakieś pasje, nie to co ten grzyb Stefan. Wyobraźnia rozpędza się i nakręca jak świeżo naoliwiona karuzela.
A co myśli Mirek? Powiem jej, że ma piękne oczy, może ominiemy te całe ceregiele i pójdziemy do niej na kolację ze śniadaniem. Gwiazdy? Gwiazdy to ja oglądam na czerwonym jutiubje.
Oczekujemy od Mirka, że oto on właśnie naprawi nasze smętne życie, wyrwie nas z nicości, pokaże świat, no generalnie zdejmie z nas odpowiedzialność za własne czyny, bo my w siebie nie wierzymy.
Zrobić coś dla siebie? A w życiu! Sama nie dam rady, ale dla niego, dla Mireczka to ja góry przeniosę.
I rzucamy tego Stefana. Zamykamy za sobą stare drzwi i otwieramy nowe, które prowadzą dokładnie w to samo miejsce.
Bo Mireczek okazuje się też już po tygodniu stroić fochy. Bo okazuje się, że on na tej imprezie to nie był tak raz, wyjątkowo, tylko zdarza mu się to dość często, bo jestem samcem alfa. Bo właściwie to on ci nic nie obiecywał, sama sobie wymyśliłaś.
Bo on jednak ma żonę i ta jego żona to straszna jędza, nie interesuje się Mireczka potrzebami i on szukał zrozumienia na tym świecie w tym całym Internecie. Ale jednak on by wrócił do tej zołzy żony.
A jak nie chce do niej wracać, to nas oświeca, że jednak coś w tym było, że ta zona to taka głupia do końca nie była. I tak od słowa do słowa, od prania brudnych gaci do prania brudnych skarpetek zwiniętych w kulkę motyle zdychają. I nasz Mareczek staje się Stefanem.
A gdyby tak uwierzyć w siebie? Stefan jest zły? Wylicza Ci kasę? Ubliża Ci? Zrób coś, żeby zmienić swoje położenie. Nie możesz iść do pracy? Zaplanuj sobie na zimno swój wielki powrót do życia. Jeśli czujesz potrzebę schudnij, ale dla siebie a nie bo ci Stefan każe. Niech sobie sam schudnie jak mu przeszkadza. I dla Mireczka też nie, bo jak te motyle zdechną to stracisz motywację. A dla siebie zawsze warto. Warto traktować się jak swojego najlepszego przyjaciela i nigdy się nie zawieść. Możesz poszukać nowych możliwości rozwoju. Możesz zacząć uczyć się języka. Możesz zacząć pisać bloga. Możesz zacząć robić wszystko co cię uszczęśliwia, bo nigdy nie wiadomo gdzie to cię doprowadzi. Z czasem nie pozwolisz sobie na takie traktowanie i albo Stefan oprzytomnieje, albo go zostawisz. I wierz mi – jak spotkasz Mirka z jego tekstami, karzesz mu puknąć się w głowę i spadać. Będziesz wiedziała czego oczekiwać. Tani podryw cie nie ruszy. Dotrze do ciebie, że nie słowa się liczą a czyny.
I na końcu, jeśli będziesz już w pełni ukształtowana i oczywiście Stefan powie, że wraca do kawalerskiego życia, gdy już nie będziesz szukała na siłę, znajdziesz mężczyznę, który będzie twoim partnerem, wsparciem. Będziesz go kochała za to jaki jest a nie za to jaki powinien być. I on ciebie też będzie kochał. Nie każe ci się zmieniać, nie zamknie cie w domu, będzie pomagał ci wejść na szczyt a nie ciągnął nieustannie w dół. Tylko, żeby tak się stało, musisz wiedzieć czego chcesz. Być kompletną osobą.


Komentarze